Przeglądając jeden ze sklepów internetowych trafiłam na lampę i olśniło mnie, że bardzo podobna leży w moim garażu, wśród innych, niepotrzebnych gratów. Była zardzewiała a resztki łuszczącej się farby miały paskudny buraczkowy kolor, oraz nie miała kabla. Odczyściłam ją z rdzy, prysnęłam czarnym lakierem w spray'u, dokupiłam kabel z włącznikiem i taaadaaam, mam lampę w kąciku z komputerem :)
Pozostała jeszcze kwestia tego, jak ją zamontować. Lampa zakończona jest jedynie bolcem, żadne sprytne rozwiązanie nie przyszło mi do głowy a nie chciałam wiercić dziury w stoliku pod komputer... Powstała zatem potrzeba zrobienia specjalnie dla lampy półeczki ściennej. Deska z garażu a wsporniki z ulubionego internetowego sklepu i voila ;)
Na te wsporniki miałam ochotę już jakiś czas temu, w końcu doczekałam chwili, kiedy były mi naprawdę potrzebne :)
pasują do żyrandola w tym pokoju
i do lustra
Na koniec doniczki na zioła z Biedronki, całkiem ładne i cena przemiła. Pomeziane były niedbale szarą farbą, na fotkach nawet przyzwoicie wyszły ale w rzeczywistości wyglądały mniej estetycznie. Troszkę je poprawiłam suchym pędzlem. Lepiej?
miłego tygodnia :)
eclair