W zwykłym regale na słoiki z przetworami dostrzegłam drzemiący potencjał ;) W kuchni brakowało mi miejsca na niektóre drobiazgi. Wytargałam go więc z piwnicy, pomalowałam, przetarłam, dokupiłam wiklinowe kosze i teraz ściereczki, lekarstwa, papiery, folie do pieczenia i inne takie w końcu własne miejsce mają :)
Na allegro udało mi się znaleźć kosze pasujące rozmiarowo, na półkach jest dość wolnego miejsca, żeby swobodnie sięgać po kosz i wygodnie go wyjmować. Kosze są z grubej wikliny, bardzo solidne i powinny długo posłużyć.
Poniżej dwa lawendowe obrazki. Ramki kupione w sklepie "wszystko za 2.99", przemalowane. Marginesy są z resztek wełnianej, dywanowej wykładziny a motyw lawendy to serwetka przyklejona do płótna za pomocą zwykłego kleju do decou i żelazka i zabezpieczona warstwą lakieru w spray'u.
Skończyłam narzutę z kwadracików, jest trochę mniejsza niż moje pierwotne plany zakładały ale zabrakło mi cierpliwości ;) Uff... ważne, że jednak dobrnęłam do końca.
Życzę wszystkim miłego dnia !
Obserwatorzy
środa, 29 lutego 2012
wtorek, 28 lutego 2012
Mebelki po liftingu :)
Witajcie. Długo mnie nie było ale w tym czasie nie próżnowałam i odnowiłam mebelki.
Lifting dostały sosnowe, kuchenne ławy i stół. Meble oszlifowałam ze starego lakieru. Z blatów musiałam zeszlifować grubą warstwę drewna, ponieważ były bardzo zniszczone, z licznymi dziurkami i rowkami. Blaty pomalowałam bardzo rozwodnioną farbą akrylową, beżowo-kremową i polakierowałam lakierem Fluggera. Chciałam, żeby była widoczna struktura drewna. Pozostałe elementy zostały pomalowane białą farbą akrylową za pomocą gąbki. W planach mam jeszcze dodanie napisów na oparciach ław i czekam na przesyłkę z zamówionym medium do transferów.. Próbowałam przenosić grafikę za pomocą nitro ale niestety, ta metoda na pomalowanych farbą przedmiotach się nie sprawdza, farba niszczy się pod wpływem rozpuszczalnika.
Przed:
W następnym poście pokażę regał na przetwory, wytargany z piwnicy ;)
Miłego dnia!
eclair
Lifting dostały sosnowe, kuchenne ławy i stół. Meble oszlifowałam ze starego lakieru. Z blatów musiałam zeszlifować grubą warstwę drewna, ponieważ były bardzo zniszczone, z licznymi dziurkami i rowkami. Blaty pomalowałam bardzo rozwodnioną farbą akrylową, beżowo-kremową i polakierowałam lakierem Fluggera. Chciałam, żeby była widoczna struktura drewna. Pozostałe elementy zostały pomalowane białą farbą akrylową za pomocą gąbki. W planach mam jeszcze dodanie napisów na oparciach ław i czekam na przesyłkę z zamówionym medium do transferów.. Próbowałam przenosić grafikę za pomocą nitro ale niestety, ta metoda na pomalowanych farbą przedmiotach się nie sprawdza, farba niszczy się pod wpływem rozpuszczalnika.
Przed:
W następnym poście pokażę regał na przetwory, wytargany z piwnicy ;)
Miłego dnia!
eclair
Subskrybuj:
Posty (Atom)