Obserwatorzy

środa, 4 kwietnia 2012

Oswajanie łazienki

Witam wszystkich zaglądających w moje skromne progi :))
Łazienkę mam do bólu zwyczajną, próbowałam więc ocieplić panujący w niej klimat kilkoma drobiazgami. Rzeczywiście zrobiło się przytulniej i tak "po mojemu" :)
Na początku futryna. Kiedy wiele lat temu robiony był remont, wymienione zostały jedynie drzwi, futryna  została stara, pomalowana jedynie kolejną warstwą farby olejnej. Tą grubą powłokę starej olejnej (a było tam ze cztery warstwy w sumie), opaliłam opalarką i miałam pomalować. Okazało się jednak, że pod spodem jest ładne drewno, z pięknymi słojami i sękami, pobieliłam więc jedynie rozwodnioną farbą akrylową, przetarłam i polakierowałam matowym lakierem. Efekt jest bardzo shabby chic (może nawet trochę za bardzo?) ale dodaje tej do bólu zwykłej łazience charakteru.





Na górze przykleiłam drewniany dekor, pomalowany farbami akrylowymi.



Lniany ręcznik to pamiątka po mojej kochanej Babci. Zrobiła go samodzielnie, od posiania lnu do tkania. Ma dla mnie ogromną wartość sentymentalną, dlatego ręce mi się trzęsły gdy przenosiłam na niego grafikę za pomocą nitro, uffff udało się, zacieków brak :). Wisi na drabince od łóżeczka piętrowego, na którym spały moje dzieci, gdy były małe.



Potrzebowałam jakiegoś dodatku, który pasowałby klimatem do futryny... kupiłam na allegro lustro, uwielbiam je!


Organizer na grzebienie już kiedyś pokazywałam. Zawiesiłam go pod wnęką okienną, na szczebelku od dziecinnego łóżeczka, końce szczebelka okręciłam sznurkiem.


Koszyczki dostały nowe, lniane wyściółki, z lamówką pasującą do organizera.


W Biedronce swego czasu kupiłam szafkę, która idealnie zmieściła się do niezagospodarowanego kącika miedzy ścianą a termą gazową. Niestety jest z płyty ale kosztowałą śmiesznie mało no i jest! Nakleiłam na niej serwetkę i wymieniłam uchwyt.




Tym samym, serwetkowym motywem ozdobiłam pudełka i teraz mam gdzie chować wałki do włosów, papiloty, końcówki do suszarek, podróżne kosmetyczki i inne drobiazgi.







Zrobiło się zdecydowanie przytulniej!

Miłego dnia,

eclair

6 komentarzy:

  1. Ładnie tu u Ciebie, tak sielsko :)
    Będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta futryna okazała się piękna po oszlifowaniu. No i rzeczywiście dodatkami można zdziałać cuda!

    OdpowiedzUsuń
  3. wow-extra!Futryna robi wrażenie:)Ręcznik też mi się podoba-ładny klimat stworzyłaś!:))I ten przybornik,ach...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam serdecznie za tak miłe komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. futryna bardzo mi sie podoba ,a dekor dodaje smaczku:)
    A gdybyś tak malnęła drzwi tak jak futrynę ?

    OdpowiedzUsuń